Strach o zdrowie swoje i najbliższych. Ten argument najczęściej pada z ust przeciwników rozbudowy infrastruktury telekomunikacyjnej. Maszty i nadajniki sieci 5G wielu osobom kojarzą się z falami elektromagnetycznymi, które mają rzekomo szkodliwy wpływ na zdrowie. Nie potwierdzają tego jednak testy i badania. To jeden z tematów rozmowy z ekspertem w kolejnym odcinku naszego cyklu webcastów, realizowanych we współpracy z Serwisem Samorządowym PAP w ramach projektu „Gmina w Zasięgu”. Na pytania Artura Krawczyka ze Stowarzyszenia Miasta w Internecie odpowiada dr hab. Grzegorz Tatoń z Collegium Medicum UJ.
„Jest takie przekonanie, że czym wyższa częstotliwość fal elektromagnetycznych, tym one są bardziej niebezpieczne. Ale to wcale tak nie jest. Dobrym przykładem jest mikrofalówka, która generuje mikrofale o określonej częstotliwości. Dlaczego o określonej? Skoro zakładamy, że czym wyższa częstotliwość, tym lepiej działa, to powinna działać z maksymalną możliwą, a tak nie jest. Działa z taką, która jest najbardziej efektywna jeżeli chodzi o przekaz energii do tej naszej zupki, którą chcemy podgrzać. (…) My wiemy, jakie powinny być natężenia pól, żeby one były bezpieczne. Są limity, które uznajemy za bezpieczne, przynajmniej przy obecnym stanie wiedzy, i jeżeli ich przestrzegamy, to nie ma się czego bać” – przekonuje dr hab. Grzegorz Tatoń.
Całą rozmowę z naszym ekspertem można obejrzeć i odsłuchać TUTAJ.
Natomiast więcej na temat regulacji prawnych w zakresie kontrolowania operatorów komunikacyjnych oraz o źródłach finansowania inwestycji cyfrowych znaleźć można w zakładce WEBCASTY – zachęcamy do zapoznania się z nimi.